Mowa o niewielkiej parafii, ok. 3000 mieszkańców, Świętego Jana Nepomucena w Fajsławicach k. Piask, z którą nasz Sekretariat Misji Zagranicznych ma zaszczyt współpracować już od 2014 r. Poniżej „raport” z tego, co w ciągu czterech lat fajsławiccy parafianie uczynili dla misji.
Nasza wspólna przygoda w pomaganiu misjom rozpoczęła się w styczniu 2014 r. od zaproszenia nas, przez księdza proboszcza Marka Hawrylaka, na akcję zbiórki starej srebrnej i złotej biżuterii na rzecz budowy domów dla ofiar tajfunu na Filipinach. W naszych archiwach widnieje adnotacja o zebraniu w Fajsławicach 561 gramów srebra, 9 gramów złota oraz sprzedaży aż 216 krzyżyków sercańskich – co w liczbie rozprowadzonych krzyżyków jest do dnia dzisiejszego jednym z rekordów parafialnych akcji. Tak wielka hojność miejscowych przełożyła się na kwotę 8250 zł. Dzięki tym pieniądzom został wybudowany jeden z 600 domów, dla rodzin ofiar tajfunu Sendong, w Opol na Filipinach.
Podczas kolejnych naszych wizyt w Fajsławicach odbyły się kwesty na budowę przedszkola, które stanęło pośród domów w Opol oraz na budowę przychodni zdrowia w Butembo w Kongo. Parafianie przekazali na te cele odpowiednio: 3519 zł oraz 4613 zł.
Ostatnie akcenty naszej współpracy to zbiórki na budowę studni w Batchoro w Czadzie. Były one przeprowadzane „metodą” Zbieramto. W Fajsławicach odbyły się zbiórka surowców wtórnych, kiedy to zebraliśmy m.in. 2640 kg makulatury i 5250 kg (!) elektrośmieci oraz zbiórka „dobrych monet” czyli pieniędzy z całego świata, które pozostają w portfelu po odbytej podróży zagranicznej – zebraliśmy 23 kg monet. Te zbiórki przyniosły 7206 zł dochodu. „Dorzuciliśmy coś od siebie” ;-) do tej kwoty i dzięki temu w pustynnym Czadzie ludzie w jednej z wiosek objętych misją księży sercanów mogą pić czystą wodę dzięki mieszkańcom Fajsławic!
Łącznie nasz Sekretariat Misji otrzymał od fajsławickiej parafii aż 23.588 zł. Dziękujemy ks. Markowi Hawrylakowi za zaproszenia oraz wszystkim Darczyńcom za otwarte serce. Dzięki Wam widzimy, że również dzięki wielkim sercom mieszkańców nawet małej parafii, można uczynić dla misji aż tak dużo. Bóg zapłać!
