Dom dziecka Hogar de Niñas San Francisco prowadzony jest w Cochabambie w Boliwii przez siostry sercanki. Mieszka tu 70 dziewczynek w wieku od 5 do 24 lat, które są sierotami, doświadczyły zaniedbania, przemocy lub molestowania. Część z nich ma za sobą wszystkie te doświadczenia.
Kiedy dziewczynka trafia do tego domu dziecka, to pierwszym krokiem jest zapewnienie jej opieki i pomocy psychologicznej. Dziecko z powodu śmierci najbliższych, opuszczenia czy gwałtu jest w totalnej rozsypce, która objawia się depresją, wycofaniem lub buntem i agresją. Kultura macho ciągle ma się dobrze w Ameryce Południowej. Dominacja mężczyzn w skrajnej formie prowadzi do tego, że istnieje społeczne przyzwolenie na wykorzystywanie dziewczynek przez ojca czy wujka.
W ciągu 30 lat posługi na rzecz boliwijskich sierot sierociniec przyjął 208 dzieci będących sierotami, półsierotami, ofiarami gwałtu i przemocy fizycznej, jak również skrajnej biedy. Jako siostry sercanki staramy się pokazać dziewczynkom, pomimo ich bolesnych doświadczeń, że miłość Boża jest bezgraniczna, i że każdy może stanąć na nogi i żyć godnie, wsparty Bożą łaską i życzliwością ludzi
– mówi s. Anna Kurysz, polska misjonarka w Boliwii.
Cochabamba to duże miasto w środkowej części kraju, które znajduje się na wysokości ok 2600 m n.p.m. Klimat wysokogórski sprawia, że warunki życia są trudne, zwłaszcza zimą (od maja do końca sierpnia), kiedy temperatury wahają się od 0˚C rano do 30˚C w ciągu dnia. W domu dziecka św. Franciszka, podobnie jak w większości budynków w tym regionie, nie ma centralnego ogrzewania, a piecyki elektryczne nie są używane ze względu na wysokie rachunki za prąd, więc często dzieci i siostry marzną.
Hogar de Niñas San Francisco jako dzieło „prywatne” Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego nie otrzymuje żadnych państwowych dotacji. Ostatnim darem od państwa był ryż pełen robaków. Dzieci wybrały insekty, a ryż został ugotowany i zjedzony, bo w domu nie było nic innego do jedzenia…
Siostry zapewniają dziewczynkom mieszkanie, wyżywienie, opiekę medyczną, materiały szkolne, edukację, dodatkowe zajęcia wspierające je w trudnościach w nauce. Jedynym źródłem funduszy są środki wypracowane przez zgromadzenie sióstr w Polsce i prywatni darczyńcy.
Jesteśmy pewni, że razem z Wami uda nam się pomóc boliwijskim dziewczynkom, aby mogły na nowo uwierzyć w ludzi. Czekamy na Was i Wasze wielkie serca!