03 Czerwca Misje
Dzień Dziecka w Boliwii

O tym, jak podopieczni w Hogar de la Esperanza spędzili Dzień Dziecka, ale także o boliwijskim kodeksie praw dziecka i przemocy wobec najmłodszych, rozmawialiśmy z siostrą Bonawenturą, polską misjonarką w Boliwii.


W Polsce początek czerwca kojarzy się z Dniem Dziecka. Tymczasem Dzień Dziecka Boliwijskiego przypada na 12 kwietnia, a więc podopieczni Hogar de la Esperanza w Santa Cruz świętowanie mają już za sobą. Zapytaliśmy siostrę Bonawenturę, dyrektorkę domu dziecka, jak dzieci spędziły ten czas.

Piniata na Dzień Dziecka

Podobnie jak na większości uroczystości w Ameryce Południowej, tego dnia nie mogło zabraknąć tradycyjnej piniaty (hiszp. piñata), czyli zawieszonej na suficie kuli ze słodyczami. Piniatę rozbija jedna osoba, której przewiązuje się oczy opaską, a reszta uczestników pomaga ją naprowadzić na właściwy trop, aby mogła trafić w kulę. Gdy piniata się rozpada, wszyscy rzucają się na podłogę, aby jak najwięcej słodyczy zebrać dla siebie.

Siostra Bonawentura tak opisuje ten czas: „W naszym domu dość sympatycznie świętowaliśmy Dzień Dziecka. Jedna z sióstr przygotowała w jadalni piniatę (ludowy zwyczaj latynoski, który polega na strąceniu przygotowanej kuli pełnej łakoci). Nasza piniata tym razem miała kształt ogromnego cukierka pełnego słodyczy, trzymanego przez gigantycznego pajaca. Wszystko zawieszone zostało przy suficie. Najmłodsza dziewczynka rozbiła piniatę i posypał się deszcz łakoci. Tego dnia dzieci przygotowały też tańce w różnych grupach wiekowych. W prezencie kupiłam wszystkim cztery papużki faliste”.

Prawa dziecka

Dzień Dziecka to także czas, w którym często wraca temat praw dziecka. Temat o tyle zastanawiający, że większość podopiecznych domu dziecka w Santa Cruz to dzieci, które w świetle boliwijskiego prawa mogły przebywać ze swoim rodzicem w więzieniu (czyli de facto odbywały karę razem z nim – tyle, że starsze chodziły do szkoły poza murami więzienia), co w Polsce jest nie do pomyślenia. Zwłaszcza, że więzienie o którym mowa, czyli Palmasola, to jedno z najbardziej niebezpiecznych zakładów karnych w całej Boliwii.

Siostra Bonawentura powiedziała nam, że na straży praw dziecka w Boliwii stoi Código del Niño, Niña y Adolescente („Kodeks dziewczynka, chłopiec, nastolatek”) z 17 lipca 2014 roku (a więc wprowadzony stosunkowo późno). Do podstawowych praw należy szeroko rozumiane prawo do: życia, rodziny, przynależności narodowej, edukacji, wolności słowa, wolności i związane z tym obowiązki. Tym, czym różni się kodeks boliwijski od polskiego, to prawo do zatrudnienia, a co za tym idzie – do ochrony w miejscu pracy (nieletni w Boliwii mają prawo do zatrudnienia). Bardzo ważnym punktem kodeksu jest także prawo do ochrony przed przemocą, ponieważ w Boliwii, podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej, duży odsetek zabójstw dotyczy kobiet i dzieci (tzw. femicidio i infanticidio). Wynika to m.in. z kultury macho i społecznego przyzwolenia na przemoc wobec kobiet i dzieci. Tylko w 2019 roku według oficjalnych danych w Boliwii odnotowano 66 przypadków dzieciobójstwa.

Adopcja Nadziei

W Hogar de la Esperanza mieszkają dzieci rodziców odsiadujących wyrok w więzieniu, dzieci zaniedbywane, doświadczające przemocy i molestowania seksualnego, porzucone. To dzieci, które mają za sobą liczne traumy, a ich bagażem doświadczeń można by obdzielić co najmniej kilka osób. Dlatego oprócz poczucia bezpieczeństwa, którego zaznały dopiero w domu dziecka, niezbędne jest wsparcie psychologiczne. Dzięki środkom zebranym w ramach Adopcji Nadziei, siostrom udało się zatrudnić dodatkowego specjalistę: „Psychopedagog już pracuje, chociaż współpraca rozpoczęła się z dużym poślizgiem z powodu COVID-19. Ogrom pracy, który przy tej okazji wyszedł na jaw… Jest przytłaczający. Mam nadzieję, że podołamy. Bóg zapłać za pieniądze na zatrudnienie tego specjalisty” - dodaje siostra Bonawentura.


Dorota Pośpiech, Aneta Półjanowicz